Oczywiście musiał się rozpaść przy przewracaniu ;)
Kakaowy omlet biszkoptowy z dżemem morelowym.
Cocoa sponge-cake omelette with apricot jam.
W ramach samokontroli postanowiłam (począwszy do wczoraj) przez jakiś czas notować jadłospisy (wszak biegacz musi się dobrze odżywiać ;)), a ponieważ stosunkowo często dostaję maile z zapytaniami w tym temacie, to będę je w miarę możliwości publikować (z fotkami lub bez), link znajduje się w belce pod nagłówkiem, także zainteresowanych zapraszam;)
o, też dziś u mnie omlet :D
OdpowiedzUsuńwygląda jak brownie :)
OdpowiedzUsuńmam do Ciebie pytanie:) pamietam, ze jak tu ostatnio bylam to pod naglowkiem byla informacja, ze zmieniasz adres bloga. Co sie stalo, ze jednak zostalas przy 'niekonieczniedietetycznie' ?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;)
dowiedziałam się, że sporo moich bliższych czy dalszych znajomych kojarzy ten adres, dlatego stwierdziłam, że szkoda zmieniać, skoro jest już w jakimś stopniu rozpoznawalny;)
UsuńLubię omlety, ten wygląda znakomicie. Ale przyznam się szczerze, że z kakao jeszcze nie próbowałam:)
OdpowiedzUsuńMega omlet, ale puchaty! :)
OdpowiedzUsuńmi też się zawsze rozwala :P
OdpowiedzUsuńmasz świetny kubek :>
Mój też jeszcze nigdy w całości nie opuścił patelni ;p
OdpowiedzUsuńmimo iż się rozpadł to jest świetny !! ten intensywny kolor *-*
OdpowiedzUsuńforma nie wpłynęła na jego smak *_* Wygląda obłędnie!
OdpowiedzUsuńJa też próbowałam notować posiłki, i NOTOWAŁAM ! 11 dni :D
OdpowiedzUsuńHej :) Od dawna obserwuję Twojego bloga. Ostatnio założyłam swojego. Zapraszam :) http://malinowyporanek.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPysznie:)
OdpowiedzUsuń