sobota, 21 marca 2015

1035.-1036.

Czas ostatnio upływa niesamowicie szybko, odliczam go w sekundach do zakończenia obecnej pracy i rozpoczęcia nowej, w międzyczasie gotuję, uczę się, gadam po angielsku, trochę biegam, czasami pływam i usilnie staram się nie rozchorować. Spędzam czas z moim S. i czekam na planowany przez nas wyjazd :)

Pancakes z ricottą, gruszką i nutellą.


Owsianka (moja ulubiona!) z Cini Minis, otrębami, masłem orzechowym i suszoną żurawiną.

środa, 18 marca 2015

wtorek, 17 marca 2015

1031.-1032.

Dzisiaj mój smartfon odmówił posłuszeństwa, w nocy z niewiadomych powodów się wyłączył, budzik nie zadzwonił, obudziłam się na szczęście o nadal rozsądnej godzinie, ale zaplanowane gofry odpadły...

Jajecznica.

Owsianka (najlepsza, bo ugotowana przez S.) z czekoladowym musli, otrębami, rodzynkami i nutellą.


niedziela, 15 marca 2015

1026.-1030.

Pancakes z malinami.


Gofry z serkiem i dżemem jagodowym / Nutellą.


Owsianka kokosowa z dżemem jagodowym.

Kanapki z Almette, pomidorem i chilli.

Kanapki z Almette, szynką, jajkami i pomidorem.

wtorek, 10 marca 2015

1025.

Przeziębiłam się, ale poza tym wciąż i wciąż mi lepiej! :)

Omlet z kiełbaską i serem, kanapka z pomidorem.

niedziela, 8 marca 2015

1023. Dzień Kobiet!

W tym roku na dzień kobiet pogoda była wspaniała, ale to nie pogoda najbardziej mnie rozpieściła ;)
Z S. w zasadzie świętowanie zaczęliśmy już wczoraj, była elegancka kolacja, wino, kino, kwiaty...


A dziś już niemal wiosenny spacer po tętniącym życiem i kolorami wrocławskim rynku i Ostrowie Tumskim. (Manifę na rynku przemilczę ;))



A śniadanie dziś jedzone dość późno i leniwie.

Tosty z serem, szynką i oliwą, pomidorki.

sobota, 7 marca 2015

1019.-1022.

Ostatnie kilka tygodni upłynęło mi wypełnione stresem, trochę nerwami, trochę zaniedbywaniem różnych spraw, a wszystko przez to, że usiłowałam zmienić pracę. No i stało się, znalazłam nową. Dla mnie to wielka zmiana, nowe otoczenie, nowe obowiązki, trochę inny dojazd, reorganizacja niektórych codziennych spraw...  Zaczęło to do mnie docierać tak naprawdę dopiero w czwartek, kiedy złożyłam wypowiedzenie obecnemu kierownikowi ;) Ale wiem, że kierunek jest słuszny, teraz z ekscytacją czekam do końca miesiąca, a od 1 kwietnia, mam nadzieję bez prima aprilisowych niespodzianek, wkroczę w coś nowego!
Poza tym w czwartek (w końcu) udało mi się dotrzeć na ciekawe spotkanie o nazwie Tower of Babel, które odbywa się na zasadach normalnego spotkania w pubie przy piwku, z tym, że z nieznajomymi, z których połowa jest z obcych krajów. Planuję pojawiać się tam co czwartek, bo każda z tych osób to co najmniej kilka ciekawych, czasem egzotycznych historii. No i z uwagi na nowych anglojęzycznych znajomych rozważam wrócić do dopisywania tu nazw po angielsku, przynajmniej w opisie tego co jem..:)

Pełnoziarniste pancakes z bananem i porzeczkami.


Kanapka z szynką, serem i jajkiem (wybaczcie jakość)

Kasza jaglana z serkiem waniliowym, bananem i Cini Minis (przygotowana przez mojego chłopaka)

Owsianka na mleku sojowym z bananem i masłem orzechowym i (ostatni) kawałek babki cytrynowej.

niedziela, 1 marca 2015