Jajka na śniadanie, a drożdżowe już w piecu. Taką niedzielę to ja rozumiem.
Jajka na miękko, chleb słonecznikowy z szynką, pomidorem, ogórkiem i pieprzem / serkiem śmietankowym i miodem.
Soft boiled eggs, sunflower seed bread with ham, tomato, cucumber and pepper / creamy cheese and honey.
U mnie coś na odwrót i po chińsku,bo drożdżowe na śniadanie(a raczej resztka) a jajka będą najpewniej na kolację. Och i brak ciasta na po obiedzie,bo już całe zeszło ;)
OdpowiedzUsuńKusisz tymi jajkami. Wieki nie jadłam gotowanych
ślicznie podane :)
OdpowiedzUsuńo mamo, przypomniałaś mi o tym serku! jak ja go kochałam! :D
OdpowiedzUsuńU mnie na śniadanie kanapeczki i deserek z serka wiejskiego. w piekarniku również piecze się ciasto, ucierane z truskawkami i jagodami z dodatkiem budyniu :)
OdpowiedzUsuńPowiedz mi... ile czasu (tak mniej więcej) zajmuje Ci przygotowywanie rano takich super śniadań?
OdpowiedzUsuńNajbardziej interesują mnie owsianki i pancakes bo są chyba czasochłonne, prawda? :)
Owsiankę zawsze zalewam na noc, więc rano nie gotuje się długo, myślę, że tak z 20 minut (no i w trakcie jej raczej nie pilnuję, tylko np idę się pomalować i ubrać, tylko przybiegam zamieszać od czasu do czasu ;)). Pankejki nie mam pojęcia ile.. robię je zwykle tylko w weekendy i nie patrzę na zegarek, podejrzewam, że jakieś 30-40 minut.
UsuńNie ma to jak niedzielne pyszne śniadanie zjedzone z kimś bliskim :)
OdpowiedzUsuńPiękne śniadanie. Ale nie łącz nigdy świeżych pomidorów z ogórkami!! :D
OdpowiedzUsuńkusisz tym drożdżowym ;) a jaja na śniadanko zawsze okej, szczególnie w gronie rodziny ;)
OdpowiedzUsuńrodzinne śniadanko, miło się patrzy :)
OdpowiedzUsuńfajne takie śniadanko, fajne :)
OdpowiedzUsuńU ciebie to chyba zawsze tak odświętnie;)
OdpowiedzUsuńLubię te twoje wspólne śniadania :) U mnie rzadko się takie pojawiają,
OdpowiedzUsuńA tam przy okazji otagowałam Cię http://more-food-love-and-life.blogspot.com/ :)
Lubię u Ciebie takie śniadania :)
OdpowiedzUsuńjejku:) ale niedzielnie :) jak zawsze pięknie :)
OdpowiedzUsuńi u Ciebie jajka! ostatnio ciągle za mną chodzą;)
OdpowiedzUsuń