sobota, 26 września 2015

środa, 23 września 2015

wtorek, 22 września 2015

niedziela, 20 września 2015

1216.-1218.

Weekend na wariackich papierach, dużo zamieszania. Wczoraj chwila spokoju na ślubie, a wieczorem, myśląc, że idziemy na piwo, trafiliśmy na wesele... :) Więc dziś, dla źle czującego się S. porządne śniadanie!

Jajecznica z kiełbasą, bułka dyniowa z pomidorem, zielona herbata.

Pancakes orkiszowe z brzoskwinią, polane syropem klonowym.

Kanapki z szynką, serem, pomidorem i jajkami.

czwartek, 17 września 2015

niedziela, 13 września 2015

sobota, 12 września 2015

czwartek, 10 września 2015

1207.-1208.

Owsianka z granolą orzechową, kiwi i płatkami migdałowymi.

Bananowe, wegańskie gofry z serkiem (nie wegańskim ;) i masłem orzechowym.

środa, 9 września 2015

1202.-1206.

Kanapki, jajka na miękko i kabanos.

Koktajl z banana, mango, melona i masła orzechowego, muffinka.

Kanapki i ciasto na deser.

Jajecznica.

Jęczmienianka z wiórkami kokosa, rodzynkami, syropem malinowym i masłem orzechowym.

czwartek, 3 września 2015

1200.-1201.

Muffinki maślankowe z kremem różanym z ricotty, figa z syropem klonowym i mleko.

Owsianka na waniliowym mleku sojowym z masłem orzechowym.

wtorek, 1 września 2015

1189.-1199. Moje urodziny i śniadania na Krecie.

Dziś są moje urodziny! Obudziłam się rano sama w mieszkaniu, jako, że dziś ostatni dzień urlopu, a wszyscy albo w pracy, albo w rozjazdach :) Upiekłam miniaturowy tort z różanym kremem, jaki sobie wymarzyłam, wskakuję w sukienkę i lecę celebrować ten ulubiony dzień!

Ostatni tydzień spędziłam za to na Krecie. Niestety, zwyczaju celebrowania śniadań w Grecji nie ma praktycznie w ogóle, w związku z czym turystę musi zadowolić śniadanie śródziemnomorskie, angielskie lub miejscowy pączek. Te ostatnie są gigantyczne i naprawdę dobre. Podobnie gigantyczne były arbuzy, dla lokalsów chyba równie pospolite, jak dla nas w Polsce jablka. Poza tym, muszę przyznać, że sałatka grecka w Grecji faktycznie smakuje inaczej, bo o ile u nas takiej nie jadam, bo po prostu nie lubię, tam pałaszowałam ze smakiem. Popularne gyrosy to tam też inna bajka, a ryby i owoce morza są wręcz wyśmienite! Do tego dobre, domowe wino, bo o dobre piwo w naszym miasteczku było ciężko... Tydzień upłynął więc pod znakiem dobrego jedzenia, wina, kąpieli w cieplutkim morzu, a wszystko przy akompaniamencie greckiej muzyki i wieczornych greckich tańców!

Urodzinowo: Waniliowy torcik z kremem różanym i posypką.

"Blaty" torcika upiekłam tak jak zwykłe muffiny na maślance, z dodatkiem pasty waniliowej. Krem to połączenie ricotty z konfiturą płatków róży i odrobiną czerwonego barwnika.

Śniadanie w dzień przyjazdu, po drzemce na przybasenowych leżakach: u mnie bułka z szynką i serem, S. wybrał ślimaczka z rodzynkami, a do tego świeży sok pomarańczowy.

Kolejne śniadania hotelowe:
Jajko sadzone, kiełbaski, minikofta, bułka z pastą z suszonych pomidorów, serem i pomidorem, nadziewany liść winorośli (z okropnym, kwaśnym nadzieniem...).

Jajko na twardo, kanapki, a na deser ciasto z lokalną 'nutellą' (pierwsza podróba nutelli, która mi smakowała!).

Znowu jajka, kiełbaski i kanapki...

Płatki i suszone banany z mlekiem, różne wypieki z 'nutellą', melon i śliwka.

Jajka, bekon, kanapki i surówka z majonezem, który w Grecji jest okropny.

Powtórka z rozrywki :)

Naleśniki z bananem, syrop i 'nutellą', zimne mleko.

Dzień wyjazdu, u S.: koktajl z mleka ryżowego, banana i mango, kakao z marshmallows.

Po powrocie, na Śląsku:Rogalik z masłem i powidłami.