Świeżo wyjęte z piekarnika jesienne muffiny*, serek wiejski z miodem, karmelowa Inka z mlekiem.
Still warm autumn muffins, cottage cheese with honey, caramel chicory coffee with milk.
*Orkiszowe, razowe, z marchewką, jabłkiem, cynamonem, pestkami dyni, słonecznikiem i sezamem. Przepis
(dokonałam tylko lekkich modyfikacji)
Było mniam.
Wczorajszy jadłospis.
mufinny prosto z piekarnika - aaaa <3
OdpowiedzUsuńkocham takie muffinki:) uwielbiam karmelową inkę :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńtakie muffinki jeszcze lekko ciepłe najlepsze ;D
OdpowiedzUsuńDzięki za podlinkowanie i miło mi, że smakowało. Pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńchciałabym mieć dzisiaj taką jesień na moim talerzu o poranku
OdpowiedzUsuńtakie prosto z piekarnika, jeszcze cieplutkie są najlepsze<3 zdążę jeszcze na jedną?:)
OdpowiedzUsuńRegularnie zaśliniam klawiature wchodząc na Twojego bloga :D musze je wypróbować:)
OdpowiedzUsuńZjadła bym takiego muffina...
OdpowiedzUsuńAle apetycznie. Wieki już chyba nie jadłam muffinów, a robisz taką ochotę..
OdpowiedzUsuńnie wątpie,że było mniam :D
OdpowiedzUsuńNie wątpliwe jest to, że muffinki były smaczne ;)
OdpowiedzUsuńpychotka ! muffinki są prześliczne ;) śniadanie idealne ;d
OdpowiedzUsuńmmm muffinki prosto z piekarnika o poranku to coś wspaniałego! na pewno było mniam :)
OdpowiedzUsuńwspaniały kubek! :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam piec o poranku :) Piękne muffinki
OdpowiedzUsuńZabieram muffinki :)
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała znaleźć rano czas, na to by upiec takie pyszne muffinki :)
Na prawdę udało Ci się je dzisiaj upiec?!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę:)
Przecież muffiny to pol godziny roboty :) z czego 20 minut w piekarniku ;p
UsuńI dzień staje się lepszy :)
OdpowiedzUsuńMmm, cieplutkie muffinki w zimny poranek - marzenie! <3
OdpowiedzUsuńcieplutkie muffiny- raj : )
OdpowiedzUsuńKocham wiejskiego z miodem:D
OdpowiedzUsuńjeszcze ciepłe muffinki musiały rozpływać się w ustach. (;
OdpowiedzUsuńooo na pewno było mniam <3
OdpowiedzUsuń:)
No siema. :)
OdpowiedzUsuńco do naleśnikarni - na blogu jest już FC Naleśniki, ale ta z rynku, a że menu mają zupełnie identyczne - także nie widzę już potrzeby umieszczania jeszcze tej z renomy. :)
aczkolwiek dzięki wielkie za propozycję ;*
też jadłam takiego z serkiem i malinami <3 :)
o kurcze, mówisz? :D w takim razie koniecznie muszę się tam wybrać i wypróbować :DD
UsuńProsto z piekarnika? Mniam!
OdpowiedzUsuń