Śniadanie tym razem jak na niedzielę przystało. Tatowa szarlotka stygnie w piekarniku, a my żeby zabić czas w oczekiwaniu na dzisiejszy przyjazd Mamy, wybieramy się na ściankę. :)
Jajecznica na maśle, bułeczka ze szpinakiem, wędliną, pomidorem, ogórkiem, solą i pieprzem.
Nie ma to jak tatusiowa jajecznica i wypiek :)
OdpowiedzUsuńpyszne śniadanko:)
OdpowiedzUsuńwłaśnie takie śniadanie lubię najbardziej i dużo bym dała, żeby mój tata też piekł ciasta ! :)
OdpowiedzUsuńtak ładnie zastawiony stół to miły widok :)
OdpowiedzUsuńna ściankę? kurcze, dłonie by mi odmarzły :D baw sie dobrze!
Może wpadnę w następną niedzielę z moją rodzinką i zjemy wszyscy razem co? Ale wy przygotowujecie ucztę :D
OdpowiedzUsuńpiona dla taty! ach, żeby mój tak potrafił... :D
OdpowiedzUsuńjak zawsze wspaniale podana jajecznica! mniam :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie śniadania :)
OdpowiedzUsuń