niedziela, 10 listopada 2013

547. Niedzielne.

Śniadanie tym razem jak na niedzielę przystało. Tatowa szarlotka stygnie w piekarniku, a my żeby zabić czas w oczekiwaniu na dzisiejszy przyjazd Mamy, wybieramy się na ściankę. :)

Jajecznica na maśle, bułeczka ze szpinakiem, wędliną, pomidorem, ogórkiem, solą i pieprzem. 


8 komentarzy:

  1. Nie ma to jak tatusiowa jajecznica i wypiek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. właśnie takie śniadanie lubię najbardziej i dużo bym dała, żeby mój tata też piekł ciasta ! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. tak ładnie zastawiony stół to miły widok :)
    na ściankę? kurcze, dłonie by mi odmarzły :D baw sie dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  4. Może wpadnę w następną niedzielę z moją rodzinką i zjemy wszyscy razem co? Ale wy przygotowujecie ucztę :D

    OdpowiedzUsuń
  5. piona dla taty! ach, żeby mój tak potrafił... :D

    OdpowiedzUsuń
  6. jak zawsze wspaniale podana jajecznica! mniam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. uwielbiam takie śniadania :)

    OdpowiedzUsuń