Naleśniki wg Gordona Ramsaya*, z masłem orzechowym i bananem / śmietankowym Almette i marmoladą pomarańczową, sok z aloesu.
*mój absolutnie ulubiony przepis na naleśniki- delikatne, cieniutkie, wręcz rozpływające się w ustach, a w dodatku z tej samej ilości mąki wychodzi ich dwa razy więcej... ;)
Wyglądają świetnie, a z takimi dodatkami musiały być obłędne :)
OdpowiedzUsuńnaleśniki z takimi dodatkami to bym z chęcią zjadła! :D
OdpowiedzUsuńpyszne śniadanie:)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście wyglądają na rozpływające się w ustach, chyba w tym tygodniu też sobie takie zafunduję:) Sok z aloesu... nie piłam, ciekawe czy mi posmakuje, jeśli kiedyś kupię:)
OdpowiedzUsuńpodasz przepis?
OdpowiedzUsuń60g mąki, szczypta soli, 150ml mleka, jajko, 15g roztopionego masła- zmiksować dokładnie i smażyć :)
Usuńi wychodzą 4 sztuki, tak? :) a jakiej średnicy masz patelnie?
Usuńtak, dokładnie 4 :) nie wiem, zdaje się, że około 30cm
UsuńAle cudowne naleśniki! Faktycznie wyglądają na rozpływające się w ustach :)
OdpowiedzUsuńmasło orzechowe i banan *.*
OdpowiedzUsuńCzyli i ja muszę je przetestować! Uwielbiam takie delikatne i cieniutkie :)
OdpowiedzUsuńWyglądają wspaniale! Chętnie bym porwała takiego naleśniczka :)
OdpowiedzUsuńOne kuszą *.* !
OdpowiedzUsuńKurcze, kocham te wzorki które tworzą się na powierzchni naleśnika podczas smażenia... u Ciebie wyglądają znakomicie. A kiedyś chyba korzystałam z tego przepisu, idealny! :)
OdpowiedzUsuń