Ostatni tydzień spędziłam za to na Krecie. Niestety, zwyczaju celebrowania śniadań w Grecji nie ma praktycznie w ogóle, w związku z czym turystę musi zadowolić śniadanie śródziemnomorskie, angielskie lub miejscowy pączek. Te ostatnie są gigantyczne i naprawdę dobre. Podobnie gigantyczne były arbuzy, dla lokalsów chyba równie pospolite, jak dla nas w Polsce jablka. Poza tym, muszę przyznać, że sałatka grecka w Grecji faktycznie smakuje inaczej, bo o ile u nas takiej nie jadam, bo po prostu nie lubię, tam pałaszowałam ze smakiem. Popularne gyrosy to tam też inna bajka, a ryby i owoce morza są wręcz wyśmienite! Do tego dobre, domowe wino, bo o dobre piwo w naszym miasteczku było ciężko... Tydzień upłynął więc pod znakiem dobrego jedzenia, wina, kąpieli w cieplutkim morzu, a wszystko przy akompaniamencie greckiej muzyki i wieczornych greckich tańców!
Urodzinowo: Waniliowy torcik z kremem różanym i posypką.
"Blaty" torcika upiekłam tak jak zwykłe muffiny na maślance, z dodatkiem pasty waniliowej. Krem to połączenie ricotty z konfiturą płatków róży i odrobiną czerwonego barwnika.
Śniadanie w dzień przyjazdu, po drzemce na przybasenowych leżakach: u mnie bułka z szynką i serem, S. wybrał ślimaczka z rodzynkami, a do tego świeży sok pomarańczowy.
Kolejne śniadania hotelowe:
Jajko sadzone, kiełbaski, minikofta, bułka z pastą z suszonych pomidorów, serem i pomidorem, nadziewany liść winorośli (z okropnym, kwaśnym nadzieniem...).
Jajko na twardo, kanapki, a na deser ciasto z lokalną 'nutellą' (pierwsza podróba nutelli, która mi smakowała!).
Znowu jajka, kiełbaski i kanapki...
Płatki i suszone banany z mlekiem, różne wypieki z 'nutellą', melon i śliwka.
Jajka, bekon, kanapki i surówka z majonezem, który w Grecji jest okropny.
Powtórka z rozrywki :)
Naleśniki z bananem, syrop i 'nutellą', zimne mleko.
Dzień wyjazdu, u S.: koktajl z mleka ryżowego, banana i mango, kakao z marshmallows.
Po powrocie, na Śląsku:Rogalik z masłem i powidłami.
wszystko wygląda mega!
OdpowiedzUsuńJak pysznie!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego! :* Zazdroszczę wyjazdu, w Grecji nigdy nie byłam, ale musi tam być pięknie! No i te naleśniki - pycha :D
OdpowiedzUsuńWszystkiego co najwspanialsze! :)
OdpowiedzUsuńWygląda smacznie ;-)
OdpowiedzUsuńSałatki greckiej chciałabym spróbować, właśnie takiej prawdziwej! Póki co jadłam tylko oryginalną fetę i ta rzeczywiście smakuje zupełnie inaczej :)
OdpowiedzUsuńNa pewno odnalazłabym się w smakach Grecji, może oprócz majonezu XD
OdpowiedzUsuń