potraktowała kwestii kulinarnych.. Przed wyjazdem wygooglowałam knajpy, do których musimy się udać, a ponieważ oboje jesteśmy wielbicielami hummusu, padło m.in. na takie właśnie miejsce. Rzekomo najlepszy hummus w Krakowie i nasz najlepszy już chyba teraz też! Do 'Hummus Amamamusi' dorarliśmy w potwornym deszczu i musieliśmy jeszcze czekać na miejsce, ale warto było. Tak bardzo warto, że jeszcze wzięliśmy pół kilo na wynos...
Hummus kuminowy z warzywami i pieczywem.
Pierwszego dnia postawiliśmy na prostotę:
Kanapka z łososiem, jajkiem i warzywami. Dla S. tarta z łososiem. I ciasteczka bananowe na deser.
Zdarzyło nam się też zjeść gigantyczne burgery...
A dziś, już w domu, stara dobra klasyka.
Gotowana wieczorem owsianka z suszonymi owocami, amarantusem, konfiturą i masłem orzechowym.
No nie, mieszkam w Krakowie, a tej knajpki z Hummusem nigdy nie odwiedziłam. Nawet o niej nie słyszałam! :D
OdpowiedzUsuńWarto tam iść lub zamówić sobie na wynos. Humus jest bardzo dobry!
OdpowiedzUsuńS.
A po humusie warto się przejść do Tea Time na bardzo dobre piwo ;)
UsuńJa się nie dziwię, że uwielbiacie hummus.Jest pyszny! :)
OdpowiedzUsuń