sobota, 28 grudnia 2013

592.-594. Święta, kutia, pankejki.

Szczerze, nie chciało mi się wrzucać tych śniadań...

Dziś:

Pełnoziarniste, maślankowe pankejki z jabłkiem i makiem.



Wczoraj:

Kutia mojego taty.

W drugi dzień świąt:


Kanapki orkiszowe z wędliną, sałatką jarzynową i ćwikłą.

7 komentarzy:

  1. te pankejki wyglądają obłędnie, serio :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że nigdy nie dane mi było spróbowac kutii. Placki wyglądają genialnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. kocham owoce zatopione w plackach. kutię chciałam w tym roku zrobić, ale sama bym jej nie podołała, a u mnie nikt nie lubi ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Makowe placki zdecydowanie najlepsze! Ach no i kutia oczywiście! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Łał! Nigdy nie jadłam kutii :) Pysznie wyglądają te Twoje śniadania :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta kutia <333
    Nie zawsze chce się wstawiać śniadania ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Święta są po to żeby wypoczywać, ale miło, że w końcu wróciłaś :)
    Ta kanapeczka...mniam!

    OdpowiedzUsuń