piątek, 15 lutego 2013

279. Omlet klonowy.

Rzadko śniadania jadam w samotności, ale jeśli już się tak zdarza, zazwyczaj są to słodkie omlety, bo nikt z moich najczęstszych towarzyszy ich nie lubi...

Wolne. Czekam na swoją godzinę zapisów (trzymajcie kciuki za dobry plan zajęć!), a po południu firmowy wyjazd na weekend... Mam nadzieję, że dadzą mi żyć z tym fotografowaniem śniadań ;)

Omlet klonowy z dżemem brzoskwiniowym, ciepłe mleko z waniliową rurką.
Maple omelette with peach jam, warm milk with vanilla straw.


Przedstawiam mój nowy kubeczek :) A takie rurki Tata mi kupił!

17 komentarzy:

  1. też bardzo lubię słodkie omlety;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale puszysty :)
    A kubek jak najbardziej pozytywny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. te rurki pamiętam z dzieciństwa! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Omlet klonowy i w dodatku taki puszysty - pyszności *.*

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzymam kciuki ;)
    Kiedyś nie wyobrażałam sobie kakao bez takiej rurki w kubku :)

    OdpowiedzUsuń
  6. kubeczek śliczny ;)
    a omlet pewnie przepyszny ;D nigdy nie jadłam nic o tym smaku...

    OdpowiedzUsuń
  7. Kubeczek cudny, chciałabym taki ;-)
    A za omletami też nie przepadam, podobnie jak Twoi zwykli współtowarzysze śniadań;p

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepyszny omlet :)
    Miłego wyjazdu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. słodkie omlety są najlepsze:)

    OdpowiedzUsuń
  10. genialny ten kubek:D
    a omlet wyszedł Ci naprawdę dooobrutki!

    OdpowiedzUsuń
  11. Grubaśny, ubóstwiam takie ♥
    Mega kubeczek :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Omlet cudny, ale ten kubek! :D Chcę taki! :D

    OdpowiedzUsuń
  13. ciepłe mleczko wg mnie najlepsze jest z miodem ;d

    OdpowiedzUsuń