sobota, 9 czerwca 2012

28.

Zmobilizowałam się.
Pobudka jak zwykle koło 7, czarna kawa, pół grejpfruta, zmiana pidżamki z HK na dresik i bieganie. To wszystko przez mój spryt: przygotowałam sobie ubrania wieczorem, żebym rano w razie rezygnacji miała wyrzuty sumienia chowając je ;).

Po powrocie szybki prysznic i śniadanko!

Pęczak z rodzynkami, cynamonem, orzechem włoskim, duszonym jabłkiem i jogurtem naturalnym. Herbata Earl Grey.



Całym serduszkiem nienawidzę płukać kaszy!

16 komentarzy:

  1. Ładnie. Dobrze Ci się biega bez śniadania?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie najgorzej ;) A robię tak zgodnie z poradami stąd:
      http://bieganie.pl/index.php?show=1&cat=13&id=256

      Usuń
  2. dobry pomysł z tymi ubraniami hehe :D
    ja niestety bez śniadania z domu nie wyjdę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ja zazwyczaj też nie, od dziecka jestem nauczona, że śniadanie trzeba zjeść bez względu na wszystko ;)
      Ale tak jak pisałam wyżej kierowałam się poradą z artykułu.

      Usuń
  3. o kolejna kasza której nigdy nie jadłam-do nadrobienia koniecznie:)
    Codziennie biegasz? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do niedawna biegałam dość systematycznie, ale nie codziennie ;) Tyle, że przez sesję zrobiłam przerwę i nie mogłam się do tego z powrotem zebrać.

      Usuń
  4. Uwielbiam pęczak z duszonym/smażonym jabłkiem i cynamonem ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. mmm pęczak z duszonym jabłkiem <3 pyszne śniadanko!
    bez śniadania boję się biegać, że zemdleje hehe, zawsze po ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też kiedyś biegałam przed śniadaniem i uwielbiam te uczucie, gdy wracam do domu, żeby zjeść coś pysznego ;).

    OdpowiedzUsuń
  7. Posiłek po biegu jest jednym z przyjemniejszych, przynajmniej dla mnie :).

    Pyszna kasza, lubię pęczak z jabłkiem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię wszelkie kasze z suszonymi owocami :) Mmmm...

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten zestaw bardzo mi pasuje..:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratuluje sukcesu i wytrwałości ;)
    Jeżeli to nie tajemnica daj znać ile udało Ci się schudnąc i w jakim czasie . Jak wyglądała Twoja dieta jadlaś tylko to co na blogu umieszczasz a jak z aktywnością fizyczną biegałaś codziennie Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 17 kg w 6 miesięcy. Przez jej zdecydowaną większość jadłam zupełnie inaczej niż to co jest na blogu ;) Teraz raczej stabilizuję już wagę i częściej sobie pozwalam ;) Wcześniej jadłam mniej węglowodanów, mniej owoców, dużo więcej warzyw, drobiu, nabiału. Poza tym z takich ogólnych zasad to rzeczy typu: nie jem po 18, owoce tylko do 14, po południu dania bogate w więcej białka, mniej węglowodanów itd ;) Na początku była to dieta South Beach, później ewoluowała w takie moje nie wiadomo co ;) Chodziłam 5 razy w tygodniu na siłownię, gdzie spędzałam około 1:20, z czego 40 minut to były ćwiczenia aerobowe (rower/bieżnia/stepper/orbitrek), czasem siłownię zamieniałam na aerobik :)

      Usuń
  11. 17 kg mega ;) Pewnie wiele pracy Cie to kosztowalo . A moglabys przedstawic swoj jednodniowy jadlospis z początku diety . Ja wlasnie zaczynam diete i jakies wskazowki od Ciebie byłyby bardzo pomocne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę:)
      1. Mała kromka pumpernikla z chudą wędliną drobiową i warzywami, 100-150g (zależnie od apetytu ;)) chudego twarogu ze szczypiorkiem i jogurtem naturalnym.
      2. Mały jogurt naturalny i małe jabłko.
      3. Warzywa gotowane na parze (brokuł, kalafior, marchew, cukinia, papryka), pierś z kurczaka w ziołach
      4. Szklanka soku pomidorowego i wafel ryżowy.
      5. Miseczka kremu z brokułów (brokuł ugotowany w kostce warzywnej i zblendowany, zabielony jogurtem naturalnym).
      Od razu zastrzegam, że nie twierdzę, że to jest dobry czy zdrowy jadłospis, odpowiadam tylko na pytanie ;)
      Jakby co to zapraszam na maila, jest podany po prawej stronie w panelu :)

      Usuń