sobota, 2 czerwca 2012

21.

Wymieniając w sklepie spodenki S na XS doszłam do wniosku, że ewidentnie...
czas na masło orzechowe!
Pokierowana recenzją poszłam do innego odzieżowego i nabyłam ten cudny słoiczek (a także lizaka Hello Kitty, któremu chciałam zrobić zdjęcie, jednak, no, jakoś nie zdążyłam). Masło przeszło moje najśmielsze oczekiwania... Mam ochotę wyjeść cały słoik łyżeczką, radośnie się przy tym brudząc... Ale póki co tylko w owsiance ;)


Owsianka z serkiem śmietankowym, kiwi, truskawkami, masłem orzechowym i pokruszonymi herbatnikami. Anatol waniliowy.



Wytwór bogów.



Jak to mój tata stwierdził "Wygląda pysznie, choć na początku śmierdziało owsianką!"




8 komentarzy:

  1. om om już zrobiłam się głoodna! wspaniałe połączenie! <3 duża ilość masełka w owsiance to czysta poezja ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. *_*
    Ja śnię! Masz TO najlepsze masło!
    Ja musze poczekac na nie- nie wiem ile..;(
    zapraszam do siebie;)

    OdpowiedzUsuń
  3. aaaa, masełko z mojej recenzji! *___* najlepsiejsze na świeeecieee! :) mi już zostało smutno na dnie, muszę się też wybrac do m&s. :)
    wytwór bogów - absolutnie się zgadzam.

    a powiedz mi, bo też jesteś z Wro - masz w jakiejś swej okolicznej biedronce ten napój sojowy? Ja go nigdzie dostać już nie mogę, a tani był >.<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie nie, szukałam chyba w 10 różnych biedronkach, ale w żadnej nie było i w jednej pani mi powiedziała, że w ogóle nie ma ich na magazynie i nie wiadomo kiedy będą... ;(

      Usuń
  4. No to na zdrowie z tym masełkiem ;) Muszę przyznać, że jest znakomite. Po co ci więc dieta?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre pytanie, ostatnio często sama sobie je zadaję ;)
      Zależy od dnia, a może to po prostu kwestia przyzwyczajenia

      Usuń